wtorek, 16 listopada 2010

Zofia, zofia to maszyna, tylko ona jedna i jedyna! :)

Czyli jaką maszynę do szycia wybrać dla początkujących.

Ochhh, nie możemy już się doczekać maszyny do szycia, na której będziemy mogły trenować nawlekanie nitki, przeszywanie materiałów, wstążek i palców i dzięki której pracochłonne projekty będą mogły nabrać tempa.

Czy zdajecie sobie sprawę z tego jak trudno jest podjąć decyzję na temat wyboru odpowiedniej maszyny? Firm jest całkiem sporo, modeli również, jednak naszym największym zainteresowaniem cieszą się trzy marki: Łucznik, Signer i Silvercrest.

Nasze skojarzenia:

  • Łucznik- dobre bo polskie! moja babcia i ciocia na nim szyły, musi być dobry
niestety! Łucznik już od jakiegoś czasu został sprzedany zagranicznym korporacjom i teraz wszystkie jego elementy są Made in China, jak wyczytałyśmy na forach, przy ambitniejszym szyciu nie zawsze się dobrze sprawdza...
  •  Signer- ej, to chyba niemieckie... a jak niemieckie, to musi być solidne i takie "fest" no nie?
niestety! Naszej trenerce Paulinie Signer rozwalił się niemal po pierwszym użyciu... c'est la vie

  • Silvercrest- czy to nie jest ta maszyna z Lidla, którą ostatnio reklamowali! Ano- tak, to właśnie ta! podobno super się na niej szyje, tak przynajmniej twierdzą polskie bloggerki, np. Marchewkowa, albo Aastrid, w takim razie musimy ją zdobyć!
niestety! Obskoczyłyśmy wszystkie toruńskie lidle i nic... nakład maszyn silvercresta "rzuconych" do sklepów zniknął w oka mgnieniu

Rada Plemienia podjęła decyzję, żeby kupić  Zofię 2015. Kosztuje w okolicach 300 zł, dostępna na allegro, z korzystną przesyłką. Ok, może ten mały zielony szlaczek schwycił nas za serce... Jesteśmy takim podatnym na reklamę materiałem konsumenckim, że aż strach :))

1 komentarz:

  1. to wspaniała decyzja rady plemienia! może w końcu ktoś nauczy mnie obsługiwać takie cudo bo mojej mamie nigdy to nie wyszło ;) do zobaczenia w piątek!

    OdpowiedzUsuń