czwartek, 9 grudnia 2010

"Też chcę mieć taką sowę!"

Podczas ostatnich warsztatów praca dosłownie wre. Trzy godziny szycia mijają w mgnieniu oka. Trudno w jednym zdaniu podsumować czym się zajmujemy. Ponieważ po tygodniach warsztatów każdy odkrył w sobie potencjał w  konkretnej dziedzinie i najbardziej satysfakcjonujące zajęcia. Niezwykłą popularnością cieszą się broszki, które powstają z 7 wyciętych z filcu (lub innego materiału - możesz użyć starej marynarki, wełnianej spódnicy, etc.). Są niezwykle proste i szybkie do wykonania, a jednocześnie bardzo efektowne. Oczywiście nieuniknione było, aby w tak twórczej atmosferze powstały różne wariacje na temat tej konkretnie broszki. 



Pomysły były niezwykłe. Hitem stała się "Sowa". W ciągu ostatnich spotkań powstały niezliczone ilości sówek, które zdobią teraz nasze torby, swetry, marynarki.



Zaczęłyśmy również szydełkować (robimy pętelki, liczymy oczka i tworzymy ozdoby i biżuterię) - niezwykle wciągające zajęcie i mam nadzieję, że niedługo stanie się również relaksujące, bo nie da się ukryć, że na etapie początkującym wymaga sporej koncentracji. Nadaliśmy również drugie życie zwykłym białym porcelanowym filiżankom, które odmieniły się w piękną zastawę jedynie przy pomocy fantazji i kilku pociągnięć pędzelka zamoczonego w farbce do ceramiki (dostępnej w sklepach dla plastyków za jedyne 5-7 zł, w zależności od marki; przyznacie, że to niewielki koszt posiadania unikatowej filiżanki/kubka/talerzyka). W dalszym ciągu powstają kopertówki, rękawiczki i torebki i absolutnie przepiękna biżuteria. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz